"Nie wszystkie anioły są dobre"
Morgana
Perspektywa Mai
Okolice mieszkania Nightsky'ów
14.59
'Głupio mi, bo to ja sprawiłam, że inni zaczęli krzywdzić Cas'a, jednak z drugiej strony to przez niego jest teraz tak jak jest.' Toczyłam w myślach wewnętrzną walkę ludzkiej natury z anielską. Straciłam posadę anioła stróż Cas'a przez jego wieczną żałobę, bo rada nie rozumiała i nigdy nie zrozumie jak trudno goją się takie rany.
"Anioł nie zrozumie nie wisiał na krzyżu
I miłość zna za łatwą skoro nie ma ciała."
Ten fragment pewnego wiersza często chodził mi po głowie odkąd się jego nauczyłam za życia. 'Tęsknię za nim...'
72 lata temu, miejsce nieznane
- Mai co się tak ociągasz?- popędził mnie różowowłosy chłopak, który stał jakieś 10 centymetrów ode mnie.
- Poprostu czekam na TWOJĄ siostrę?- odpowiedziałam podkreślając przedostatnie słowo, a po chwili obejrzałam się za kuzynką. Była jakieś 15 metrów od nas. Usiadłam na chwilę na ziemi i zaczekałam na różowowłosą. Cała nasza trójka była pozbawiona rodziców, lecz tylko ja wiedziałam jak to się stało. Jak można było się domyślić wpłynęło to na moje zachowanie, a w moich oczach zawsze można było zobaczyć smutek choć na twarzy mogłam mieć uśmiech od ucha do ucha. Gdzie szliśmy? Nigdzie, cały czas wałęsaliśmy się od miasta do wsi albo na odwrót. Szukaliśmy schronienia, ale nigdy nam nie pozwolo zostać na dłużej. Mieliśmy tylko miejsca na tymczasowy odpoczynek. Tym razem był nim stary zamek. Był poniszczony ale chronił od zimna. Emily widząc go odrazu zapomniała o zmęczeniu.
- Pobawmy się! Ja i Mai będziemy księżniczkami, a ty Natsu będziesz rycerzem!- zarządziła różowowłosa z radością w oczach.
- Jestem za!- poprał ją brat.
- Ja? Księżniczką? Czyś ty na mózg upadła? Ja chcę być...- zastanowiłam się przy okazji rozglądając się po pustym pomieszczeniu. W pewnej chwili zobaczyłam wizerunek anioła. Był niesamowity. Piękna, długa, biała szata i do tego ogromniaste skrzydła o tym samym kolorze ze złotymi zakończeniami. 'To był pierwszy raz gdy zapragnęłam zostać po śmierci aniołem.' Od tego czasu stałam się pobożna i każdego dnia się modliłam. Jednak coś musiało zaburzyć nam błogi spokój...
Tydzień po naszym przybyciu do zabytku bawili się jak zwykle w jakieś zabawy. Ja siedziałam sama w ukryciu i się modliłam. W momencie gdy skończyłam tę czynność zauważyłam, że idzie jakiś facet i ma nóż. Szybko pobiegłam do kuzynostwa ostrzec, lecz przyszłam za późno. Już dobierał się do Emily i olewał Natsu.
- Zostaw ją!- krzyknęłam, ten na mnie spojrzał z rozbawieniem i puścił dziewczynę. Zaczął się do mnie zbliżać. - Uciekajcie! - kazałam bliźniakom, a ci z nie chęcią mnie posłuchali.
- Och jakie to szlachetne...- zadrwił mężczyzna.
- Nie wolni zabijać. - powiedziałam łapiąc za medalik, który kiedyś mi podarowała mama.
- Mam do czynienia z dzieckiem, które uważa, że Bóg je uratuje. - zaśmiał się przyszły człowiek. - Zaskoczę Cię. Bóg nie isntnieje.-
- Istnieje, musi istnieć!- upierałam się i nie zwątpiłam w to nawet gdy w mojej piersi był nóż. Ostatkiem sił wydukałam kilka słów.- Boże... miej ich...w.. opiece.-
- Żałosne- skomentował mój oprawca i wbił głębiej narzędzie zbrodni.
Teraźniejszość
Nagle usłyszałam myśli Cas'a. 'Nie,nie,nienienienienienienie' Powtarzałam w myślach, gdy pędziłam po schodach na piąte piętro. Wpadłam jak burza do jego mieszkania, a następnie pokoju. Stał na parapecie.
'Żegnajcie' Usłyszałam w głowie, akurat w tej chwili gdy go przytuliłam do siebie i po chwili sprowadziłam na podłogę. Zamknęłam okno i gdy na niego spojrzałam widziałam żal.
- Czemu? Czemu nie pozwoliłaś mi to w końcu zakończyć? Ty nic nie rozumiesz! Ty nie wiesz jak ja się czuję i ile przeżyłem!- zaczął na mnie krzyczeć, a ja w spokoju tego słuchałam.
- Wiem, więcej niż myślisz...- powiedziałam smutno, patrząc na rysunek na którym byłam ja. Chciałam go wziąć do ręki, ale chłopak mi go zabrał.
- Tak? Niby co wiesz? Znasz mnie od dwóch dni!-
- Wiem co kryją długie rękawy na twoich rękach. Nawet nie wiesz ile razy widziałam jak się to okaleczasz. Wiem, że od przedwczoraj czujesz jakby ktoś Ciebie opuścił, a nawet kto...-
- Co? Jak to? Kto?- był zaskoczony jakby odkrył, że może rozmawiać z duchem. Chociaż tak właśnie jest. Ja w odpowiedzi pokazałam na rysunek w jego ręce.
- Ja- jedno słowo, a ile potrafi zmienić.
- Powinnaś zmienić dilera.- skwitkował czarnowłosy. I wiecie co? Zaśmiałam się. Pierwszy raz od kiedy umarłam.
- My anioły nie możemy ćpać, dementorze. - powiedomiłam go.
- A opuszczać swoich podopiecznych?- zadał to pytanie, którego się bałam.
- Nie opuściłam Ciebie. Poprostu straciłeś anioła stróża.-
- Poprostu?!- wydawał się być poirytowany tym co powiedziałam.
- Nie będę kłamać. Z własnej winy spowodowałeś to, że Rada spisała Ciebie na straty i tylko za moją namową dało Ci jedną, jedyną szansę. - podczas mowienia tego patrzałam jemu prosto w oczy.- Twoja żałoba po Ninie do tego doprowadziła, ale podświadomie dalej walczyłeś o życie. Ten drugi rysunek... Wiem, nakrzyczysz na mnie jak zawsze, ale... ona nie była taka jak myślisz...-
Był wściekły, ale nie krzyczał na mnie tylko uniósł rękę. 'On u-u-uderzy mnie?'
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Sorry, not sorry Cas, ale jeszcze się pomęczysz w tym swoim ukochanym mieście, gdzie umierają anioły, a na ich miejsce rodzą demony.
Mai: Skończ
Ok. Jeeeny Mai taka pobożna omg. To straszne ;_;
Mai pobożna xD
OdpowiedzUsuńKin: Ciekawe jak ty mnie nazywasz >.<
Mam wymieniać?
Kin: ...
Złota, sadystka, idiotka...
Kin: Wystarczy!
Ale powiedziałam tylko trzy :c Dopiero się rozkręcam xc
Kin: Och zamknij się! Nie potrafisz krytykować, więc pomogę. Neko, Mai gdzie marginesy? 0.0
Nie każdy je robi :< To nie jest potrzebne xc
Kin: Ta... Ty robisz je za duże, a Neko w ogóle... Z kim ja się muszę zadawać? T.T
Ze mną Q.Q
Kin: Czyli pieprzoną masochistką i jej koleżankami z bloga... Chociaż ich ciemne strony są fajne <3
-,- Tia... Ciekawi mnie dalszy rozwój sytuacji więc pisz Neko! Pisz! :D
Kin: Ma być margines i dłuższy rozdział >.< Do zoba!
Hejka! :3
A co jeśli ja nie wiem kiedy robić marginesy? xD Co do długości... ja pisze na telefonie( Neko jest dziwna i lubi pisać właśnie na tym urządzonku) i na telefonie wygląda na długie- wchodzę na kompa i widzę że jest krótkie...
UsuńMai: Neko od 10 minut rozkminia o co chodzi z marginesami...
;-; Jestem na nie za głupia ;-; Wiem co to akapity, ale marginesy.... ni uja ;_;
Mai: A jak Ci w tym pomogę to w końcu zabijesz Cas'a? :)
Nie, nie zabiję go <3 przynajmniej na razie tego nie planuję, chociaż.. pomyślę nad tym.
Mai: ;_;
Zapraszam w niedzielę wieczorem na kolejny rozdział :)