"Każda rana się zagoi, ale blizny pozostają na zawsze."
-Cas, zaraz obiad!- usłyszałem głos mojej siostry. Jak z jakiegoś transu wybudzony spojrzałem na to co robiłem i ujrzałem rysunek anioła. Dokładniej fioletowowłosej dziewczyny z niesamowitymi, białymi skrzydłami o głowę większymi od niej samej. Była strasznie niska, na oko miała niewiele ponad metr. Jak się na nią patrzało wyglądała jak dziecko, ale gdy się przyjrzało jej twarzy widziało się ból. Ogromny ból, cierpienie i...smutek. Do końca dnia zastanawiałem się kim ona jest, ale nic mi do głowy nie przychodziło.
Kolejny dzień. 8.00
Powolnym krokiem wszedłem do klasy i pierwszą rzeczą jaką ujrzałem była grupka uczniów skupiona wokół czegoś lub kogoś. Jednak mało mnie to obchodziło usiadłem na swoim miejscu i wyglądałem przez okno olewając świat.
- Przepraszam...- oczywiście ktoś musiał mi przeszkodzić w tym. Z westchnieniem spojrzałem na osobę, ktora mi przerwała. 'Jestem jakimś medium czy jasnowidzem?' Zaskoczony zapytałem siebie w myślach, jednocześnie patrząc na dziewczynę idealnie pasującą do tej z mojego wczorajszego rysunku.
- Jeśli musisz...- odpowiedziałem już opanowując zdziwienie. Dziewczyna usiadła na krześle obok i przygotowała się do lekcji, która regulaminowo powinna się już rozpocząć. Jeszcze przez jakiś czas trwał harmider w klasie, aż w końcu raczył łaskawie przyjść nauczyciel od matematyki. Rozpoczęła się lekcja, a ja słuchając jednym uchem tego co się dzieje i rysując coś znowu podświadomie rozmyślałem nad tym dziwnym uczuciem. 'A może... Nie... Chociaż może Evelynn ma rację, że mam... znaczy miałem anioła stróża. Jednak z tego co wiem oni nie odchodzą od swoich podopiecznych. Może coś się jemu stało? Ale co?' Nagle wybudził mnie czyiś dotyk. Spojrzałem pytająco na fioletowowłosą, a ta ruchem głowy wskazała na nauczyciela.
- Odpowie pan Nightsky czy dalej będzie pan coś rysować w swoim zeszycie?- podszedł i zabrał mi zeszyt. 'Cholera, a co jeśli znowu narysowałem tą anielicę?'- Hmm... Masz doprawdy talent, chłopcze, ale to nie plastyka żeby rysować zmarłych w postaci upadłych aniołów.- Oddał mi zeszyt, a gdy spojrzałem na rysunek ujrzałem...' Nie możliwe... Przecież ona była dobra! To jest chore!' Spakowałem się szybko i wyszedłem z klasy. Słyszałem jak za mną pan krzyczy, ale musiałem się gdzieś schować. Przyśpieszyłem kroku i po krótkim czasie dotarłem do mojej ulubionej kryjówki w szkole. Był nim stary schowek na narzędzia ogrodnicze, jednak nikt ich już nie używał ponieważ szkoła już nie dba o podwórko jak dawniej. Wyciągnąłem zeszyt od matematyki i otworzyłem na tej samej stronie co rysunek. 'To nie możliwe.' Pomyślałem i przetarłem oczy, ale rysunek upadłego anioła nie znikał. Co było w nim najstraszniejsze? To że tym upadłym aniołem była Nina. 'Czemu nieznajomą dziewczynę narysowałem jako anioła, a moją zmarłą dziewczynę jako upadłą?' W kółko zadawałem sobie to pytanie.
- Może podświadomie czujesz, że jednak nie była taka jak myślisz?- usłyszałem czyjś głos. Okazała się nią ta nowa dziewczyna.
- NIC NIE WIESZ O NINIE!- krzyknąłem na nią. Byłem wściekły. 'Jak może ona coś takiego mówić o mojej dziewczynie ?!' Spojrzałem na nią, wyglądała jakby była przestraszona moim wybuchem złości. Jednak zauważyłem, że jest do niego przyzwyczajona. 'Przecież tak krzyczałem tylko na swojego anioła stróża...' Kiedy to pomyślałem jej oczy wyrażały jeszcze większy smutek niż przed chwilą. Po chwili uciekła, a po jakimś czasie zmusiłem się do pójścia na lekcję. Reszta lekcji minęła mi już normalnie, ale dopiero na ostatniej lekcji dowiedziałem się jak ta dziwna fioletowooka się nazywa. Mai Musicrose. 'Czemu wydaje mi się ona taka znajoma?' To pytanie chodziło mi po głowie aż do zaśnięcia.
Krótko ;-;
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł :)
Z tego że nienawidzę krytykować nie będę tego robić XD
Czekam na więcej :P
Pozdrawiam i życzę Weny :)
Iii tam krytyka u mnie zawsze mile widziana, oczywiście uzasadniona :P Co do długości... No cóż... Jak narazie fabuła niezbyt się rozwija, ale w następnych rozdziałach bedzie lepiej. Mam nadzieję xD I chyba długość się polepszy xD Zapraszam w niedzielę wieczorem na kolejny rozdział :) (przeczytałam ostatni rozdział u Ciebie ale jakoś całą wenę na komentarze zużyłam na poprzedni i no cóż xD)
UsuńMai: Nie ma to jak Neko. Komentarz krótki, a jej odpowiedź...
Ja tak mam ;_;
Mai: To naucz się pisać długie rozdziały!
Kiedyś się nauczę! Zobaczysz xD